czwartek, 19 maja 2016

BIEGANIE NA ZAKYNTHOS : GDZIE BIEGAC I JAK ZREALIZOWAC SWÓJ PLAN TRENINGOWY



Bieganie na Zakynthos to bardzo fascynująca i jednocześnie trudna sprawa: wakacje dla wielu osób, to odpoczynek, a dla niektórych świetna okazja, żeby zrobić sobie mini obóz. W moim przypadku to zdecydowanie ta druga opcja. Brak konkretnych podbiegów i zbiegów w Warszawie sprawia, że jak tylko jest możliwość porządnie trenować do ultra górskich mam tendencje dodać parę akcentów do mojego planu treningowego.
Żeby było jasne co robiłem i w jakim sposób, wklejam tu mój plan treningowy, który nie przewidywał że będę właśnie w Grecji i który prawdopodobnie miał był zrealizowany w Warszawie.

 1 dzień : ok 1 godz biegania  
 2 dzień : 3h00 cross + stretching.
 3 dzień : cross 2h30 na 80% + 30 min na 90% + stretching
 4 dzień : 1h00 na 70% + ćwiczenia
 5 dzień : 30min rozruchu + 10 razy 30 s podbieg + 10 min truchtu +
stretching
 6 dzień : 2h00 cross + stretching
 7 dzień : 2h00 na 80% + szybkie zbiegi + stretching

Crossy zostały zmienione na teren górski, codziennie. Płaskie odcinki byłe oczywiście ale je dodałem do planu tylko jako poranne rozruch bo zależało mi żeby kręcić więcej kilometrów.



Poziom trudności

Zakynthos to zdecydowanie miejsce trudne jeśli chce się biegać w górach. Nie ma czegoś takiego jak oznaczone szlaki i tereny są głownie dwa: asfalt lub drogi żwirowe. Moja baza była w Laganas i pierwszy konkretny podbieg był około 500 metrów od hotelu. Każdy trening zaczyna się na asfalcie i za nim znajdziecie drogę żwirową trzeba biec około 6 kilometrów. Wtedy zaczyna się fajna trasa dookoła gór która się kończy ostrymi zbiegami w jakiejś miejscowości lub...w martwym punkcie miedzy drzewami oliwnymi. Niestety tylko 2 razy na całej wyspie udało się znaleźć drogi żwirowej z której można było kontynuować bez wracania. Poziom techniczny tych dróg jest dosyć niski, mimo nachylenia nie trzeba mieć nie wiadomo jakiej techniki.
Asfalt jest przyjemny bo oczy zawsze mają gdzie patrzeć: tu morze, tu góry, to osiołki lub kozy, tu piękne drzewa. Panorama pomaga bo często taki podbieg trwa około 8 kilometrów z nachyleniem do 20% (średnie 10-15%) według oznakowań. Kiedy nogi już są zmęczone i biodra bolą zaczyna się ostry zbieg i tak jest cały czas.
Jeśli jednak biegać w górach nie chcecie, można na płaskim po asfalcie lub po plaży. Plaża jest dosyć twarda i poziom trudności jest niski.
Krótko mówiąc: jest gdzie trenować bo Zakynthos tak jak inne Greckie wyspy jest mocno górzysta.



Jakie buty w górach?

Pojechałem do Grecji z dwoma parami butów: Adidas Adios 3 i Hoka One One Speedgoat.
Pierwsze podejście w górach było w Adiosach bo nie wiedziałem czy w ogóle mi się uda znaleźć coś innego od asfaltu: jak pisałem zero oznakowań. Jak już byłem na drodze żwirowej podbiegi były ok ale zbiegi zdemolowały mi stopy. Do dzisiaj prawa stopa bardzo boli bo kamienie są małe i bardzo ostre.
W butach trailowych wiadomo, że nie fajnie jest biegać po asfalcie, zwłaszcza kiedy amortyzacja jest mała. Mimo wszystko uważam że warto biegać w nich około 10 km po asfalcie żeby się potem konkretnie bawić na zbiegach bez żadnego bólu.
Hoka One One ułatwiły mi zadanie bo mają świetną amortyzacje i są bardzo lekkie dlatego Adiosy zostały tylko na poranny rozruch.

Gdzie biegać?

Tylko wschodnia strona jest dosyć płaska, cała reszta ma dużo fajnych i charakterystycznych miejscowości do których warto biegać.
Startując z Laganas prawie zawsze biegniemy do Lithaki i wtedy jest skrzyżowanie : albo ostro w góry na Agalas (około 12 km jedną stronę), albo w lewo na Keri Beach (około 7 km jedną stronę) albo w prawo na Pantokratoras/Zakynthos town. Pierwsza opcja jest najtrudniejsza, od morza jest około 8,5 km samego podbiegu, potem 2 kilometry zbiegu i jeden z najlepszych widoków na całej wyspie. Za Agalasem zaczyna się droga żwirowa bardzo kreta która zbiega nad morze, jest bardzo długa i możecie biegać w stronę południa lub północy. 7 km od morza, za nim skręcacie na Agalas możecie iść prosto: droga dalej pod góry prowadzi do miejscowości Agios Leon, klimatyczna miejscowość przez której się idzie do pięknego Portu Limnionas (zdjęcie poniżej).



Port jest około 20 km od Laganas wiec jeśli nie chcecie sobie robić maratonu górskiego jeździe po prostu quadem do Agios Leon i potem biegiem do Portu Limnionas i Roxa. Znajdziecie na miejscu bardzo fajną tawernę (zdjęcie poniżej) gdzie możecie jeść lub po prostu pic sobie włoskie espresso (marki Kimbo) i wracać.




 Poziom trudności dosyć wysoki bo droga jest bardzo stroma, quad miał problem się „wspinać”. (na zdjęciu fragment drogi).




Jeśli chcecie biegać na Keri Beach podbieg trwa do Lithaki a potem droga jest dosyć płaska. Jak będziecie na punkcie widokowym (jeden z najpilniejszych miejsc na wyspie) zaczyna się ostry zbieg który prowadzi do celu ale który będzie z drugiej strony czekał na Was i już taki przyjemny nie będzie J Poziom trudności : średni.
W Lithaki bardzo dobrą opcją jest skręcanie w prawo: jeśli szukacie górskie klimaty biegniemy do Pantokratoras gdzie są głownie dwa podbiegi, jeden asfaltowy z nachyleniem czasami powyżej 20% (i super widok na Laganas, Zakynthos town i morze ) albo drogą żwirową po drugiej strony góry (tu są zdjęcia i z jednego i z drugiego punktu).




Biegając na Zakynthos town droga jest płaska, możecie potem wracać dolną drogą wzdłuż morza.

Podsumowanie


Piękna wyspa na której da się dobrze trenować i się porządnie wzmacniać i męczyć. Bardzo polecam bo teren nadaje się do każdego rodzaju treningu. Temperatura czasami jest dosyć wysoka wiec zawsze lepiej mieć bidon, plecak lub po prostu trochę pieniędzy przy sobie żeby coś kupić do picia po drodze. Jeśli wybieracie się z Pantokratoras w góry kupcie wcześniej coś bo oprócz owiec nie będzie nic. Inne kierunki natomiast mają miejsca gdzie możecie się zatrzymać. Średnio góry mierzą około 450 metrów, najwyższy punkt ma około 700 metrów: żeby osiągnąć szczyt potrzebny jest zejście z drogi żwirowej w 90% przypadkach. 

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę takiego treningu. Zachęciłeś mnie, żeby w tym roku pojechać na Zakyntos :D

    Pozdrawiam
    http://sportyoutdoor.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na kawał dobrej roboty i ciekawe miejsca podczas odbytej podróży. Gratulacje, ale i zazdrość ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać o zmaganiach sportowych. Super, że są ludzie, którzy tworzą takie blogi. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie! Gratulacje. Fajnie, że robisz to co robisz i co więcej dla nas to spisujesz. Czekam na więcej relacji. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń