Bieganie na Zakynthos to bardzo fascynująca
i jednocześnie trudna sprawa: wakacje dla wielu osób, to odpoczynek, a dla
niektórych świetna okazja, żeby zrobić sobie mini obóz. W moim przypadku to
zdecydowanie ta druga opcja. Brak konkretnych podbiegów i zbiegów w Warszawie sprawia,
że jak tylko jest możliwość porządnie trenować do ultra górskich mam tendencje
dodać parę akcentów do mojego planu treningowego.
Żeby było jasne co robiłem i w
jakim sposób, wklejam tu mój plan treningowy, który nie przewidywał że będę
właśnie w Grecji i który prawdopodobnie miał był zrealizowany w Warszawie.
1 dzień : ok 1 godz biegania
2 dzień : 3h00 cross +
stretching.
3 dzień : cross 2h30
na 80% + 30 min na 90% + stretching
4 dzień : 1h00 na 70%
+ ćwiczenia
5 dzień : 30min
rozruchu + 10 razy 30 s podbieg + 10 min truchtu +
stretching
6 dzień : 2h00 cross + stretching
7 dzień : 2h00 na 80% + szybkie zbiegi +
stretching
Crossy zostały zmienione na teren
górski, codziennie. Płaskie odcinki byłe oczywiście ale je dodałem do planu tylko
jako poranne rozruch bo zależało mi żeby kręcić więcej kilometrów.
Poziom trudności
Zakynthos to zdecydowanie miejsce
trudne jeśli chce się biegać w górach. Nie ma czegoś takiego jak oznaczone
szlaki i tereny są głownie dwa: asfalt lub drogi żwirowe. Moja baza była w
Laganas i pierwszy konkretny podbieg był około 500 metrów od hotelu. Każdy
trening zaczyna się na asfalcie i za nim znajdziecie drogę żwirową trzeba biec około
6 kilometrów. Wtedy zaczyna się fajna trasa dookoła gór która się kończy ostrymi
zbiegami w jakiejś miejscowości lub...w martwym punkcie miedzy drzewami
oliwnymi. Niestety tylko 2 razy na całej wyspie udało się znaleźć drogi
żwirowej z której można było kontynuować bez wracania. Poziom techniczny tych
dróg jest dosyć niski, mimo nachylenia nie trzeba mieć nie wiadomo jakiej
techniki.
Asfalt jest przyjemny bo oczy
zawsze mają gdzie patrzeć: tu morze, tu góry, to osiołki lub kozy, tu piękne
drzewa. Panorama pomaga bo często taki podbieg trwa około 8 kilometrów z
nachyleniem do 20% (średnie 10-15%) według oznakowań. Kiedy nogi już są
zmęczone i biodra bolą zaczyna się ostry zbieg i tak jest cały czas.
Jeśli jednak biegać w górach nie
chcecie, można na płaskim po asfalcie lub po plaży. Plaża jest dosyć twarda i
poziom trudności jest niski.
Krótko mówiąc: jest gdzie
trenować bo Zakynthos tak jak inne Greckie wyspy jest mocno górzysta.
Jakie buty w górach?
Pojechałem do Grecji z dwoma
parami butów: Adidas Adios 3 i Hoka One One Speedgoat.
Pierwsze podejście w górach było
w Adiosach bo nie wiedziałem czy w ogóle mi się uda znaleźć coś innego od
asfaltu: jak pisałem zero oznakowań. Jak już byłem na drodze żwirowej podbiegi
były ok ale zbiegi zdemolowały mi stopy. Do dzisiaj prawa stopa bardzo boli bo
kamienie są małe i bardzo ostre.
W butach trailowych wiadomo, że
nie fajnie jest biegać po asfalcie, zwłaszcza kiedy amortyzacja jest mała. Mimo
wszystko uważam że warto biegać w nich około 10 km po asfalcie żeby się potem
konkretnie bawić na zbiegach bez żadnego bólu.
Hoka One One ułatwiły mi zadanie
bo mają świetną amortyzacje i są bardzo lekkie dlatego Adiosy zostały tylko na
poranny rozruch.
Gdzie biegać?
Tylko wschodnia strona jest dosyć
płaska, cała reszta ma dużo fajnych i charakterystycznych miejscowości do
których warto biegać.
Startując z Laganas prawie zawsze
biegniemy do Lithaki i wtedy jest skrzyżowanie : albo ostro w góry na Agalas (około
12 km jedną stronę), albo w lewo na Keri Beach (około 7 km jedną stronę) albo w
prawo na Pantokratoras/Zakynthos town. Pierwsza opcja jest najtrudniejsza, od
morza jest około 8,5 km samego podbiegu, potem 2 kilometry zbiegu i jeden z
najlepszych widoków na całej wyspie. Za Agalasem zaczyna się droga żwirowa
bardzo kreta która zbiega nad morze, jest bardzo długa i możecie biegać w
stronę południa lub północy. 7 km od morza, za nim skręcacie na Agalas możecie
iść prosto: droga dalej pod góry prowadzi do miejscowości Agios Leon,
klimatyczna miejscowość przez której się idzie do pięknego Portu Limnionas
(zdjęcie poniżej).
Port jest około 20 km od Laganas wiec jeśli nie chcecie
sobie robić maratonu górskiego jeździe po prostu quadem do Agios Leon i potem
biegiem do Portu Limnionas i Roxa. Znajdziecie na miejscu bardzo fajną tawernę (zdjęcie
poniżej) gdzie możecie jeść lub po prostu pic sobie włoskie espresso (marki
Kimbo) i wracać.
Poziom trudności dosyć wysoki bo droga jest bardzo stroma,
quad miał problem się „wspinać”. (na zdjęciu fragment drogi).
Jeśli chcecie biegać na Keri
Beach podbieg trwa do Lithaki a potem droga jest dosyć płaska. Jak będziecie na
punkcie widokowym (jeden z najpilniejszych miejsc na wyspie) zaczyna się ostry
zbieg który prowadzi do celu ale który będzie z drugiej strony czekał na Was i
już taki przyjemny nie będzie J
Poziom trudności : średni.
W Lithaki bardzo dobrą opcją jest
skręcanie w prawo: jeśli szukacie górskie klimaty biegniemy do Pantokratoras
gdzie są głownie dwa podbiegi, jeden asfaltowy z nachyleniem czasami powyżej 20%
(i super widok na Laganas, Zakynthos town i morze ) albo drogą żwirową po
drugiej strony góry (tu są zdjęcia i z jednego i z drugiego punktu).
Biegając na Zakynthos town droga
jest płaska, możecie potem wracać dolną drogą wzdłuż morza.
Podsumowanie
Piękna wyspa na której da się
dobrze trenować i się porządnie wzmacniać i męczyć. Bardzo polecam bo teren
nadaje się do każdego rodzaju treningu. Temperatura czasami jest dosyć wysoka
wiec zawsze lepiej mieć bidon, plecak lub po prostu trochę pieniędzy przy sobie
żeby coś kupić do picia po drodze. Jeśli wybieracie się z Pantokratoras w góry
kupcie wcześniej coś bo oprócz owiec nie będzie nic. Inne kierunki natomiast mają
miejsca gdzie możecie się zatrzymać. Średnio góry mierzą około 450 metrów,
najwyższy punkt ma około 700 metrów: żeby osiągnąć szczyt potrzebny jest
zejście z drogi żwirowej w 90% przypadkach.
Zazdroszczę takiego treningu. Zachęciłeś mnie, żeby w tym roku pojechać na Zakyntos :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://sportyoutdoor.blogspot.com
Wygląda na kawał dobrej roboty i ciekawe miejsca podczas odbytej podróży. Gratulacje, ale i zazdrość ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać o zmaganiach sportowych. Super, że są ludzie, którzy tworzą takie blogi. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Gratulacje. Fajnie, że robisz to co robisz i co więcej dla nas to spisujesz. Czekam na więcej relacji. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń