poniedziałek, 25 czerwca 2018

POWRÓT DO TRENINGÓW PO PRZERWIE: Jak skutecznie wracać do twojego poziomu sprzed przerwy


Photo: Thomas Kuhlenbeck

Roztrenowanie? Prędzej czy później każdy ma przerwę. Czasami powroty bywają ciężkie, mało motywujące…tracimy kondycję nad którą ostro pracowaliśmy i dlatego czasami chcemy wracać jak najszybciej lub nawet nie robimy żadnego roztrenowania. Przerwa w treningach często kojarzy się też z dodatkowymi kilogramami, z brakiem endorfin, z brakiem takiego czasu dla siebie, krótko mówiąc, nasz świat się nagle rozwala. Ale czy rzeczywiście ma to tak wyglądać? Czy możemy zrobić roztrenowanie z czystym sumieniem i wracać jeszcze lepsi niż wcześniej? Jasne, że tak!

Podczas rozmowy z moim pierwszym trenerem we Włoszech, pytałem co się stało z tymi wszystkimi talentami z którymi ja wtedy trenowałem i czy coś się teraz zmieniło, czy ludzie są w stanie trenować przez cały rok i czy roztrenowanie wchodzi w grę. Wiecie, jestem góralem podchodzącym z bardzo małej miejscowości, u mnie nie mieszka więcej niż 60 osób i centrum treningowe jest oddalone 5 km od mojego domu: mimo różnica wielkości (ok. 10 000 osób), warunki są takie same. Pytanie czy „są w stanie trenować przez cały rok” zadałem dlatego, że u nas pracująca osoba może tylko i wyłącznie trenować z czołówką na czole i dlatego większość ostro zawsze cisnęła wiosną i latem, żeby potem się obijać aż do kolejnego sezonu.


Odpowiedź była taka jak się spodziewałem:
„Bardzo mało osób biega poza sezonem wiosennym / letnim. Standard jest taki, że wracają do treningów ważąc 5 czasami 10 km więcej. Dobrze wiesz, że żeby się ścigać w Verticalu ( u mnie to niesamowicie popularna dyscyplina) dodatkowe kilogramy to nie fajna sprawa. Co rok mam do czynienia z zawodnikami totalnie bez formy i dlatego mam już swoje metody, żeby powrót był skuteczny. Oczywiście dużo łatwiej jest z tymi co regularnie biegają przez cały rok, ludzie którzy lecą do lasu o 4 rano lub o 22 kiedy ich dzieci chodzą spać”.

Niezależnie od waszej sytuacji, oto wskazówki, żeby wracać po przerwie. 

ZACZNIJ SPOKOJNIE
Po powrocie bardzo często nasza waga jest większa niż wcześniej: to oznacza większy stres dla naszego organizmu i stawów. Biegnij krótko i spokojnie w pierwszym tygodniu treningów i unikaj tempówek, ostrych podbiegów / zbiegów.
BIEGNIJ W GRUPIE
Często łatwiej wracać razem z kimś. Jeśli biegasz w drużynie, prawdopodobnie nie tylko Ty jesteś po roztrenowaniu i nie będziesz sam ze swoimi demonami którze Ci mówią, że nie dasz rady schudnąć lub wracać do dawnych prędkości.
ZRÓB SOBIE PRZERWĘ MIĘDZY TRENINGAMI
Pierwsze tygodnia nie powinny zawierać treningów codziennie. Odpoczynek sprawia, że ryzyko kontuzji będzie dużo mniejsze.
TRENINGI UZUPEŁNIAJĄCE
Zasada treningów uzupełniających jest zawsze aktualna i nie dotyczy tylko grupy osób wracających po przerwie. Stopniowo, warto wprowadzić trening uzupełniający na miejscu odpoczynku. Krótko mówiąc, zacznij stopniowo uprawiać tak zwany „aktywny odpoczynek”. Tak robiąc, twoje aerobowe umiejętności będą rosłe ograniczając ryzyko kontuzji. Rower, basen i siłownia to klasyczne przykłady tego co możesz robić. 
OD CZASU DO CZASU STARTUJ W ZAWODACH
Startuj od czasu do czasu na krótkich dystansach ale tylko jeśli wynik biegu może cię motywować a nie zdołować. To jest kluczowa rzecz: nie musisz bić rekordów i nie musisz się załamać jeśli wynik jest daleki od tego co miałeś przed przerwą! Prawda jest taka, że nie ma co porównywać. Resetuj wszystko i pomyśl w takim sposób: „po przerwie, to jest mój najlepszy wynik, mój nowy rekord”. Bądź świadomy, że to nie jest tak, że organizm zapomniał wszystko co robiłeś wcześniej, pamięć mięśniowa naprawdę istnieje. Baza od której zaczniesz znowu trenować jest lepsza niż ta co miałeś kiedyś a do tego masz dużo więcej doświadczenia, podstawowy element szczególnie jeśli biegasz Ultra!
KIEDY PRACOWAĆ NAD SZYBKOŚCIĄ?
Najważniejsza rzecz jest mieć dobrą, solidną bazę. Dopiero wtedy możesz wprowadzić jednostki jakościowe 2 maks. 3 razy w tygodniu, żeby organizm znowu się przyzwyczaił do pracy na wysokich obrotach. Uważam, że niedoświadczony biegać powinien skonsultować się z trenerem bo takie jednostki mogą prowadzić do kontuzji lub eksploatowania organizmu jeśli robione zbyt mocno lub ze zbyt małą przerwą między nimi.

Ale bieganie to nie tylko bieganie i wiemy też, że bieganie to nie tylko mix z innymi treningami uzupełniającymi. Żeby wszystko miało sens, musi być odpowiednia dieta. Co w takim razie powinno się znaleźć w naszym talerzu po powrocie do biegania? Zbierałem trochę materiału z „Gazzetta dello Sport”, najlepsza włoska gazeta sportowa, która całkiem niedawno wprowadziła codzienną sekcję o bieganiu.
Ja, człowiek pizzy, przez nieprawidłowej diety miałem problemy każdego rodzaju podczas biegów Ultra. Teraz chcę się poprawić i skoro też jestem po roztrenowaniu i zaczynam przygotowania na nowy sezon, mam zamiar się dostosować do tego co moja ulubiona włoska gazeta mówi. Nie sądzę, żeby włoski materiał tak radykalnie się różnił od polskiego, ale pozwólcie, żeby w moim blogu był tak zwany „Italian Touch” :P
To wszystko kwestia serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Warto wybierać alimenty które są w stanie ulepszyć nasz nastrój i zwalczyć depresję, szczególnie tam gdzie zbyt dużo słońca nie ma (pisałem „tam”, chciałem powiedzieć „tu”).   
CO CZĘSTO JEŚĆ?
Jak powiedziałem, musimy regularnie jeść produkty które zawierają serotoninę i tryptofan (przemiany tryptofanu są źródłem istotnych związków właśnie jak serotonina). Lista produktów to: orzech włoski i laskowy, ananas, banan, kiwi, śliwka, pomidor, gorzka czekolada. Oczywiście na liście znajdują się też źródła białka jak ryby, owoce morza, mleko, jogurt naturalny, ricotta, kurczak i indyk, też dlatego, że między treningami takie produkty pozwolą się szybciej regenerować.    
WĘGLOWODANY : TU SĄ CZĘSTO POMYŁKI

Wracając po przerwie lub nawet po wakacjach, często ważymy parę kg więcej: instynkt nam często powie, że żeby wracać szybciej do standardowej wagi trzeba zrezygnować z węglowodanów. Błąd. Nasz mózg potrzebuje codziennie minimum 120 gr glukozy. W momencie kiedy ilość dostarczana jest mniejsza, robimy się bardziej nerwowi, zmęczeni, chcę się nam ciągle spać, jesteśmy bez chęci do działania i smutni. Nie przesadzajcie w takim razie z makaronami i pizzą (ok, ja nic nie powinienem tu mówić) ale też nie zrezygnujcie.

OMEGA-3

Omega-3 to kolejna podstawa dlatego, że świetnie regulują nasz stan niepokoju i depresji (brak formy między innymi powoduje niepokój w wielu z nas). Oprócz niepokoju i depresji, omega-3 świetnie zmniejsza stanów zapalnych, pozwala szybciej się regenerować, lepiej myśleć, ulepszyć nasze refleksy (podstawa w biegu w terenie) i zwiększyć zużycie tlenu. 

To co? Działamy? Udanego powrotu po ciężkim sezonie i do zobaczenia na górskich ścieżkach!




piątek, 22 czerwca 2018

SKYRUNNING: jak wszystko się zaczęło

picture by RunningMania

Historia Skyrunningu jest bardzo stara i jej pierwsze ślady pochodzą z roku 1000 kiedy w Szkocji zorganizowano pierwsze zawody biegów górskich. W tamtym okresie królem był Malcom II, który potrzebował pilnie wysłać informację z jednego do drugiego punktu w jak najkrótszym czasie. Z tego powodu zdecydował, że zajmie się tym osoba która najszybciej się dostanie na szczyt góry Creag Choinich, koło Braemaru.
W roku 1850 zostało znalezione pismo Królowej Wiktorii które potwierdziło, że takie zawody się odbyły. Najstarszy bieg to Ben Nevis Race z roku 1898 który odbywa się w Wielkiej Brytanii i który od 1951 odbywa się co rok (oprócz roku 1980 kiedy pogoda była wyjątkowo słaba).

Mimo wszystko, osobą która jako pierwsza miała pomysł, aby skyrunning został dyscypliną sportową jest Włoch Marino Giacometti który na początku lat ‘90 wraz z innymi alpinistami zaczął zdobywać ustanawiać biegowe rekordy na Mont Blanc, Monte Rosa i w innych górach w Alpach.
W roku 1993 dzięki partnerowi Fila (znana marka sportowa) zorganizował serię zawodów w górach na całym świecie, między innymi w Himalajach, Rocky Mountains, Kenii i Meksyku. Dzisiaj uznaje się, że pomysłodawcą słowa „ Skyrunning” jest Giacometti. To jeszcze nie koniec jego historii.
W 1995 roku stworzył federację która reguluje tę dyscyplinę, czyli FSA (Federation for Sport at Altitude) która w 2008 zmieniła nazwę na ISF (International Skyrunning Federation). Federacja ta została stworzona po to, żeby regulować biegi górskie powyżej 2000 m npm, gdzie trudność wspinaczkowa nie przekracza II stopnia i gdzie nachylenie terenu nie jest wyższe niż 40%.